Nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Przecież tyle razy widziałam Harre'go na okładkach gazet różnych plotkarskich artykułów, i nie rozpoznałam go. Jak mogłam, pomyślałam. Najwyraźniej mnie rozpoznał, nie zapomniał o mnie. A szczerze mówiąc, kompletnie wymazał mi się z pamięci, gdy nagle po tylu latach spotkałam go tutaj, na plaży, w L.A. To było trochę szokujące. Pewnie nie rozumiecie, o co chodzi? Otóż, może wam wszystko wytłumaczę.
Zapoznałam się z Harrym dokładnie tutaj, na tej plaży, gdy mieliśmy zaledwie 5 lat. Były to wakacje, w lipcu. Nasze mamy zaprzyjaźniły się, co spowodowało, że często spotykaliśmy się na mieście, na grillu bądź na porannej kawie o wschodzie słońca. Mocno przywiązałam się do Harre'go, ponieważ widywaliśmy się codziennie. Szczerze? Pokochałam go, wiem, że miałam tylko 5 lat, ale moje uczucia były silne w stosunku do niego, a z każdym spotkaniem się nasilało. Czułam to ciepło, gdy był przy mnie, gdy lepiliśmy razem zamki z piasku, chodziliśmy na nasze ulubione śmietankowe lody, zasypialiśmy w sypialniach mojej mamy podczas gdy nasze rodzicielki rozmawiały przy winie i świecach. Teraz wydaję wam się, że to trochę dziwne, ale tak było. Gdy teraz spojrzałam w jego oczy, przypomniała mi się scena z owych wakacji, gdy dzień przed wyjazdem poszliśmy na spacer (o dziwo nasze mamy puściły pięcio-latków same na plażę) . Było to na czas zachodu słońca.

-Nase mamusie powiedziały, że to były tylko takie wakacje i musimy wracać do domku.- Szepnęła niska, malutka dziewczynka. Splotła ich małe rączki ze sobą. Zachód się zaczynał, dla dzieci było to niesamowite i jakże piękne zjawisko. Przypucnęli na szarym, twardym kamieniu nie puszczając swoich rączek. W ich oczach można było wyczuć strach, który był skutkiem tego, iż dzieci myślały, że już nigdy się nie zobaczą. Nigdy nie spojrzą w swoje radosne oczka i nie powiedzą, jak bardzo się lubią. Nigdy.
-Wies co, (T.I.)? Wies, że cię kocham? - Szepnął mały Harry. Dziewczynka była zaskoczona wypowiedzią chłopca, ale było to miłe zaskoczenie. Dzieci momentalnie przytuliły się do siebie, a dziewczynce poleciało kilka łez z oczu.

-Dziękuje, (T.I.). Kocham cię. I zawse będę. No bo psecies Lof Folewel, plawda? - szepnął chłopczyk.
-Lof Folewel.
Po raz ostatni dzieci uścisnęły się, a potem już nigdy się nie spotkały.
Na samo wspomnienie łza poleciała mi po policzku. Spojrzałam w oczy Harre'go. Takie same, jak z przed 17 lat, może trochę bardziej szare.
-(T.I.)? To, to na prawdę ty? - Harry momentalnie podszedł do mnie i przytulił z całej siły. Zaczęłam płakać.
-Boże, Harry. To na prawdę ty. Nigdy nie przestałam cię kochać.
-Love Forever? - chłopak lekko się ode mnie odsunął i pocałował mnie delikatnie w usta.
-Love Forever.
Nagle poczułam, jak ktoś mnie unosi. To nie był Harry, tylko Lou, Niall Liam i Zayn. Zaczęli nas nieść w kierunku morza. Śmiałam się i wrzeszczałam m.in. Puszczać!! Zabije was!!! itp. itd.
-Daj mi buzi, rybko złota, mam na twoim punkcie kota !!! -Zaczął się wydzierać blondaś, a ja śmiałam się oraz bardziej. W końcu to się stało - wrzucili nas do wody. Ale to nie przeszkodziło Harremu skraść mi w wodzie jeszcze jednego buziaka .
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I jak, podoba się wam? Bo mnie osobiście trochę smutno było pisząc o tych dzieciach.
CZYTASZ = KOMENTUJESZ :)
Ja pierdole.....zajebiste! Popłakałam się na scenie z małym Harrym. Piękne i cudowne. Hehe suchy Nialler na końcu xd Ekstraaaa ! Pisz dalej chce wiedzieć co bedzie tym "Lof Folewer"! Urocze♥ Całuski :***
OdpowiedzUsuńAaaaaale słiiit (na serio) napisz jak bd 3 cz. Oj Skye a na czy ty nie płaczesz. :*
OdpowiedzUsuńOj tam,oj tam ;* Wrażliwa jestem :D
UsuńOMG ,Świetne , pisz dalej : )
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuń