Wstałam stanowczo za późno aby zjeść śniadanie przed
pójściem do pracy. Wybiegłam z domu, wsiadłam do swojego auta i z piskiem opon
ruszyłam. Wbiegłam, dosłownie, pięć minut przed czasem. Mogłam to nazwać moim
nowym rekordem. Z uśmiechem na twarzy witałam każdego pracownika i udałam się w
kierunku mojego biura. Nie był on pusty, czekała już na mnie szefowa, oparta o
moje biurko. O dziwo wydawało mi się, że w dobrym humorze.
-Dzień dobry!
-Witaj Ana. Mam nadzieję, że się wyspałaś, ponieważ
mam dla ciebie bardzo dużo pracy.- uśmiech nie schodził jej z twarzy.
Widziałam, że jest czymś bardzo podekscytowana.
-Więc, co to za praca?- uśmiechnęłam się sztucznie, naprawdę
nie byłam zadowolona z pracy na weekend.
-Musisz przeprowadzić wywiad.- oznajmiła. Oh serio?
-Moja praca między innymi na tym polega.- przygryzłam dolną
wargę.
-Ale nie z byle kim. Jak myślisz kto to będzie?
-Bruno Mars? Taylor Swift? Florence
Welch?
-Ani razu, nie zgadłaś! Znasz tego bardzo znanego
koszykarza, Nialla Horana?- przewróciłam oczami, moja przyjaciółka z którą
mieszkam cały czas o nim mówi. Wydaje mi się, że nawet nie lubi tego sportu
tylko zwraca uwagę na wygląd chłopaka.
Niall, kiedyś był moich chłopakiem, jeszcze za czasów
liceum. Potem nasze drogi się rozeszły.
-Sądzę, że inni lepiej sobie poradzą!
-O nie, nie. Ty idziesz i koniec.- kiedy zakończyła swoją
wypowiedź wyszła z mojego miejsca pracy.
Usiadłam przy biurku. Włączyłam pocztę i sprawdzałam nowe
wiadomości.
Otworzyłam najnowszą: „Spotkanie z nim jutro o 16.
Powodzenia”
-Świetnie.-powiedziałam na głos. Wydaje mi się, że nie
będzie to najprostszy wywiad do przeprowadzenia.
~*~
Wstałam bardzo szybko, ponieważ postanowiłam przygotować
pytania do wywiadu rano. Lana była zdziwiona, gdy zobaczyła mnie w kuchni o 8
rano. To ona zawsze wstawała najszybciej. Wytłumaczyłam jej, gdzie dzisiaj idę
i z kim będę przeprowadzała wywiad.
-No co ty?!- krzyknęła mi prosto do ucha, gdy powiedziałam
jej o wszystkim.
-Kiedy się z nim spotykasz?!- zadała kolejne pytanie.
-Dzisiaj o 16, więc teraz mi nie przeszkadzaj tylko daj mi
pisać. Kompletnie nie wiem o co mam się go zapytać.- zaczęłam o nim
myśleć i o czasach kiedy byliśmy jeszcze w liceum.
Pamiętam dzień kiedy pierwszy raz go poznałam. To było na
meczu koszykówki. Krzyczałam najgłośniej ze wszystkich wymachując flagą
ameryki, on siedział obok mnie i się śmiał. Zakochałam się w nim, gdy tylko na
niego popatrzyłam. Z jednej strony chciałabym go zobaczyć, ale z drugiej trochę
się boje. Tak właściwie to ja z nim zerwałam.
- Ana, jeśli chcesz zdążyć musisz iść się zbierać. Z tego co
przypadkowo zauważyłam to musisz jechać aż na drugą stronę miasta.
- Dobra, już!- szybko wstałam z kanapy, spakowałam swoje
notatki. Pobiegłam na górę i szybko się przebrałam w ubrania, które wcześniej
przygotowałam.
- Powiedzenia. – powiedziała Lana na pożegnanie. Miałam
tylko nadzieje, żeby wszystko poszło zgodnie z planem.
Jechałam naprawdę szybko. Zdążyłam na równą 16.
-Anastazja?- zapytał jakiś głos za mną.
-Ohh…Cześć!- przywitałam się ze starą znajomą.
-Co cię tutaj sprowadza?- zapytała Selena.
-Mam przeprowadzić wywiad z Niallem Horanem.- dziewczyna
popatrzyła na mnie zszokowana. Zaprowadziła mnie prosto do niego. Powiedziała
też, że będę musiała chwilę poczekać, ponieważ jego trening trochę się przydłużył.
-Niall, grałeś dzisiaj świetnie.-krzyknął jakiś mulat do Horana.
-Przecież ja zawsze gram świetnie.- *ale skromny* pomyślałam
i zapisałam to do małego zeszyciku. Tak na wszelki wypadek. Wstałam z
plastikowego krzesła i czekałam aż chłopak podejdzie bliżej.
-A pani do kogo?- zapytał ten sam chłopak, który przed
chwilą rozmawiał z Niallem.
-Jestem dziennikarką. Od 15 minut powinnam przeprowadzać
wywiad z panem Horanem.- uśmiechnął się do mnie i mrugną okiem. Odwróciłam się
na pięcie i zaczęłam iść w kierunku korytarza. Postanowiłam na niego tam
zaczekać.
-Leci na ciebie.- czarnowłosy powiedział te słowa do Nialla. Prychnęłam cicho. Kochałam go jak byłam w liceum. Chociaż nie wiem,
czy mogłam nazwać to miłością. Zauroczenie, tak to dobre pojęcie.
-Będę za 10 minut. Zaczekaj!- mrugnął do mnie okiem.
Popatrzyłam się na niego jak na idiotę. Co on sobie w ogóle myślał? Wydaje mi
się, że chyba mnie poznał. Trochę dziwnie się zachowywał. Nagle mój telefon
zaczął grać instrumentalną wersje piosenki Slow Down. Od razu wiedziałam kto do
mnie dzwoni.
-No cześć skarbie, co tam u ciebie?- to był mój chłopak,
Drew.
-Właśnie stoję i czekam! Muszę przeprowadzić wywiad.
Tęsknie.- uświadomiłam sobie, że ktoś mnie obserwuje. Niall stał dwa metry za
mną i przyglądał mi się...
-Muszę kończyć. Kocham cię!
-Ja ciebie też.-odpowiedział i rozłączyłam się.
-Gotowy?- zapytałam
-Jak najbardziej.- chłopak zaprowadził mnie do małej
przytulnej kawiarni na drugiej stronie ulicy. Zamówiłam latte i zaczęłam
zadawać pytania.
-Jest pan gejem?- zapytał znienacka. Bardzo osobiste, nie
powinnam, ale od lat nie był widywany z żadną dziewczyną.
-Nie jestem, panno...- i właśnie uświadomiłam sobie, że znał
tylko moje imię.
-Ronan.- szepnęłam
-Anastazja Ronan? Czasem się nie znamy?- zapytał zdziwiony.
-Nie, wydaje się panu. To tyle, dziękuje za poświęcony
czas.- spanikowałam, chciałam jak najszybciej stąd uciec.
-To ja dziękuje, mam nadzieje, że jeszcze kiedyś się
spotkamy.- uśmiechnęłam się, uścisnęłam jego dłoń i jak najszybciej wybiegłam z
kawiarni prosto na parking koło hali, gdzie wcześniej zostawiłam auto.
Wpadłam do
mieszkania jak szalona. Lana stała przy kuchence i coś gotowała. Spojrzałam na
zegarek, była dopiero 11:25. Nie zastanawiałam się, dlaczego ona nie jest w
pracy.
-Jak wywiad?
- zapytała, miałam ochotę przywalić jej czymś w głowę za to pytanie.
-Wspaniale.
Nie pamięta kim jestem!- na twarzy mojej przyjaciółki malowało się zdziwienie.
-To dobrze,
czy źle?
-Bardzo
dobrze, tylko boje się, że się zorientuje, ponieważ mam jutro jeszcze raz tam
pójść i obserwować go do końca treningu. Moja szefowa tak załatwiła.
-No to
współczuje.- stwierdziła.
-Będziesz
chciała obiad, będzie za godzinę?- dodała
-Nie, muszę
teraz jechać do pracy i przekazać wywiad. Później mam zamiar pojechać na długie
zakupy.
-Ana,
zabierz mnie ze sobą! Ja też chce na zakupy.- Lana wołała jak małe dziecko.
-To szybko,
ja jeszcze skoczę się przebrać i chyba ty też.-wskazałam na jej bluzkę upapraną
sosem do spaghetti.
-No co ty
nie powiesz, Ronan.- odgryzła się
-Proszę
tylko nie po nazwisku.- wybiegłam z kuchni prosto do swojego pokoju.
Otworzyłam
swoją olbrzymią szafę, zmieniłam ubrania na bardziej wygodniejsze i pobiegłam
na dół.
-Lana,
jesteś gotowa?
-Tak!-
czyściutka blondyna przybiegła ze swojego pokoju.
Kiedy wyszłyśmy
z mieszkania, ja zamknęłam je na klucz i zeszłyśmy schodami na dół.
-Ana, mogę
prowadzić?
-Masz
gorączkę?- prychnęłam i wsiadłam do auta od strony kierowcy.
-Dlaczego
nie mogę?
-Chyba nie
pamiętasz co ostatnio zrobiłaś z moim autem...- dziewczynka przewróciła oczami.
Przekręciłam klucz w stacyjce i już po kilku minutach byłyśmy w drodze do
mojego biura.
Dziewczyna
włączyła radio, właśnie leciała piosenki Miley Cyrus, szczerze? Uwielbiałam tę piosenkę.
-Zaczekasz
na mnie, czy idziesz ze mną?-zapytałam przyjaciółki.
-Oczywiście,
że idę... Nadal pracuje u was ten seksowny recepcjonista?
-On ma na
imię Ian i tak pracuje tu nadal.- przewróciłam oczami, gdy zobaczyłam ucieszoną
twarz Lany.
Kiedy
weszłam wszyscy patrzyli się na mnie dziwnie...może oni patrzyli się na
Lane?
Mniejsza o
to... Jak zawsze weszłam do Ellie (Tak ma na imię moja szefowa) bez pukania.
-Ochh,
przepraszam!- zrobiłam wielkie oczy, gdy zobaczyłam, że ktoś siedzi naprzeciw
niej.
-Nie,
Anastazjo! Siadaj. Właśnie rozmawiałam o tobie z Niallem.- jeszcze nigdy nie
byłam tak przerażona jak teraz. A co jak, moja "ukochana" szefowa
powiedziała, gdzie chodziłam wcześniej do szkoły? Albo skąd pochodzę?
Domyśliłby się od razu.
-Nie mogę,
przyjaciółka na mnie czeka w recepcji... Przyjechałam tylko przywieść wywiad.-
podałam jej szarą teczkę i już cofałam się do wyjścia.
-Anastazjo,
nie poświęcisz mi chociaż chwili?- zapytał tym razem Niall.
-Jutro się
zobaczymy. Mam patrzeć się jak grasz.- chłopak otworzył szeroko oczy.
-W takim
razie nie mogę się doczekać. -uśmiechnęłam się sztucznie i wyszłam.
Jak
najszybciej oddaliłam się od nich. Nie chciałam patrzeć na jego uśmiech.
Wszystko przypominało mi stare czasy, do których nie chciałam wracać.
-Boże, Ana.
Ale jesteś blada! Wszystko w porządku?- zapytała.
-On tam był,
jest!- wyszeptałam
-Kto,
skarbie?
-Niall, ja
tak bardzo nie chce o nim pamięć.- przytuliłam się do niej.
-Dlaczego
nie chcesz o mnie pamięć? Anastazjo?
-Ja...
~*~
Cześć wszystkim. Pierwsza część opowiadania o Niallu. Mam nadzieje, że się spodoba.
2 część dodam w piątek po lekcjach lub w sobotę, jeszcze zobaczę.
Serdecznie pozdrawiam anonima z poprzedniej notki. xoxo
Świetna część ;) czekam na next
OdpowiedzUsuń