wtorek, 25 lutego 2014

Niall, część 1

Wstałam stanowczo za późno aby zjeść śniadanie przed pójściem do pracy. Wybiegłam z domu, wsiadłam do swojego auta i z piskiem opon ruszyłam. Wbiegłam, dosłownie, pięć minut przed czasem. Mogłam to nazwać moim nowym rekordem. Z uśmiechem na twarzy witałam każdego pracownika i udałam się w kierunku mojego biura. Nie był on pusty, czekała już na mnie szefowa, oparta o moje biurko. O dziwo wydawało mi się, że w dobrym humorze.
-Dzień dobry!
-Witaj Ana. Mam nadzieję, że się wyspałaś, ponieważ mam dla ciebie bardzo dużo pracy.- uśmiech nie schodził jej z twarzy. Widziałam, że jest czymś bardzo podekscytowana.
-Więc, co to za praca?- uśmiechnęłam się sztucznie, naprawdę nie byłam zadowolona z pracy na weekend.
-Musisz przeprowadzić wywiad.- oznajmiła. Oh serio?
-Moja praca między innymi na tym polega.- przygryzłam dolną wargę.
-Ale nie z byle kim. Jak myślisz kto to będzie?
-Bruno Mars? Taylor Swift? Florence Welch?
-Ani razu, nie zgadłaś! Znasz tego bardzo znanego koszykarza, Nialla Horana?- przewróciłam oczami, moja przyjaciółka z którą mieszkam cały czas o nim mówi. Wydaje mi się, że nawet nie lubi tego sportu tylko zwraca uwagę na wygląd chłopaka.
Niall, kiedyś był moich chłopakiem, jeszcze za czasów liceum. Potem nasze drogi się rozeszły.
-Sądzę, że inni lepiej sobie poradzą!
-O nie, nie. Ty idziesz i koniec.- kiedy zakończyła swoją wypowiedź wyszła z mojego miejsca pracy.
Usiadłam przy biurku. Włączyłam pocztę i sprawdzałam nowe wiadomości.
Otworzyłam najnowszą: „Spotkanie z nim jutro o 16. Powodzenia”
-Świetnie.-powiedziałam na głos. Wydaje mi się, że nie będzie to najprostszy wywiad do przeprowadzenia.
~*~
 Wstałam bardzo szybko, ponieważ postanowiłam przygotować pytania do wywiadu rano. Lana była zdziwiona, gdy zobaczyła mnie w kuchni o 8 rano. To ona zawsze wstawała najszybciej. Wytłumaczyłam jej, gdzie dzisiaj idę i z kim będę przeprowadzała wywiad.
-No co ty?!- krzyknęła mi prosto do ucha, gdy powiedziałam jej o wszystkim.
-Kiedy się z nim spotykasz?!- zadała kolejne pytanie.
-Dzisiaj o 16, więc teraz mi nie przeszkadzaj tylko daj mi pisać. Kompletnie nie wiem o co mam się go zapytać.- zaczęłam o nim  myśleć i o czasach kiedy byliśmy jeszcze w liceum.
Pamiętam dzień kiedy pierwszy raz go poznałam. To było na meczu koszykówki. Krzyczałam najgłośniej ze wszystkich wymachując flagą ameryki, on siedział obok mnie i się śmiał. Zakochałam się w nim, gdy tylko na niego popatrzyłam. Z jednej strony chciałabym go zobaczyć, ale z drugiej trochę się boje. Tak właściwie to ja z nim zerwałam.
- Ana, jeśli chcesz zdążyć musisz iść się zbierać. Z tego co przypadkowo zauważyłam to musisz jechać aż na drugą stronę miasta.
- Dobra, już!- szybko wstałam z kanapy, spakowałam swoje notatki. Pobiegłam na górę i szybko się przebrałam w ubrania, które wcześniej przygotowałam.
- Powiedzenia. – powiedziała Lana na pożegnanie. Miałam tylko nadzieje, żeby wszystko poszło zgodnie z planem.
Jechałam naprawdę szybko. Zdążyłam na równą 16.
-Anastazja?- zapytał jakiś głos za mną.
-Ohh…Cześć!- przywitałam się ze starą znajomą.
-Co cię tutaj sprowadza?- zapytała Selena.
-Mam przeprowadzić wywiad z Niallem Horanem.- dziewczyna popatrzyła na mnie zszokowana. Zaprowadziła mnie prosto do niego. Powiedziała też, że będę musiała chwilę poczekać, ponieważ jego trening trochę się przydłużył.
-Niall, grałeś dzisiaj świetnie.-krzyknął jakiś mulat do Horana.
-Przecież ja zawsze gram świetnie.- *ale skromny* pomyślałam i zapisałam to do małego zeszyciku. Tak na wszelki wypadek. Wstałam z plastikowego krzesła i czekałam aż chłopak podejdzie bliżej.
-A pani do kogo?- zapytał ten sam chłopak, który przed chwilą rozmawiał z Niallem.
-Jestem dziennikarką. Od 15 minut powinnam przeprowadzać wywiad z panem Horanem.- uśmiechnął się do mnie i mrugną okiem. Odwróciłam się na pięcie i zaczęłam iść w kierunku korytarza. Postanowiłam na niego tam zaczekać.
-Leci na ciebie.- czarnowłosy powiedział te słowa do Nialla. Prychnęłam cicho. Kochałam go jak byłam w liceum. Chociaż nie wiem, czy mogłam nazwać to miłością. Zauroczenie, tak to dobre pojęcie. 
-Będę za 10 minut. Zaczekaj!- mrugnął do mnie okiem. Popatrzyłam się na niego jak na idiotę. Co on sobie w ogóle myślał? Wydaje mi się, że chyba mnie poznał. Trochę dziwnie się zachowywał. Nagle mój telefon zaczął grać instrumentalną wersje piosenki Slow Down. Od razu wiedziałam kto do mnie dzwoni. 
-No cześć skarbie, co tam u ciebie?- to był mój chłopak, Drew. 
-Właśnie stoję i czekam! Muszę przeprowadzić wywiad. Tęsknie.- uświadomiłam sobie, że ktoś mnie obserwuje. Niall stał dwa metry za mną i przyglądał mi się...
-Muszę kończyć. Kocham cię!
-Ja ciebie też.-odpowiedział i rozłączyłam się.
-Gotowy?- zapytałam 
-Jak najbardziej.- chłopak zaprowadził mnie do małej przytulnej kawiarni na drugiej stronie ulicy. Zamówiłam latte i zaczęłam zadawać pytania. 
-Jest pan gejem?- zapytał znienacka. Bardzo osobiste, nie powinnam, ale od lat nie był widywany z żadną dziewczyną.
-Nie jestem, panno...- i właśnie uświadomiłam sobie, że znał tylko moje imię.
-Ronan.- szepnęłam
-Anastazja Ronan? Czasem się nie znamy?- zapytał zdziwiony.
-Nie, wydaje się panu. To tyle, dziękuje za poświęcony czas.- spanikowałam, chciałam jak najszybciej stąd uciec.
-To ja dziękuje, mam nadzieje, że jeszcze kiedyś się spotkamy.- uśmiechnęłam się, uścisnęłam jego dłoń i jak najszybciej wybiegłam z kawiarni prosto na parking koło hali, gdzie wcześniej zostawiłam auto. 

Wpadłam do mieszkania jak szalona. Lana stała przy kuchence i coś gotowała. Spojrzałam na zegarek, była dopiero 11:25. Nie zastanawiałam się, dlaczego ona nie jest w pracy.
-Jak wywiad? - zapytała, miałam ochotę przywalić jej czymś w głowę za to pytanie.
-Wspaniale. Nie pamięta kim jestem!- na twarzy mojej przyjaciółki malowało się zdziwienie.
-To dobrze, czy źle?
-Bardzo dobrze, tylko boje się, że się zorientuje, ponieważ mam jutro jeszcze raz tam pójść i obserwować go do końca treningu. Moja szefowa tak załatwiła.
-No to współczuje.- stwierdziła.
-Będziesz chciała obiad, będzie za godzinę?- dodała
-Nie, muszę teraz jechać do pracy i przekazać wywiad. Później mam zamiar pojechać na długie zakupy.
-Ana, zabierz mnie ze sobą! Ja też chce na zakupy.- Lana wołała jak małe dziecko.
-To szybko, ja jeszcze skoczę się przebrać i chyba ty też.-wskazałam na jej bluzkę upapraną sosem do spaghetti.
-No co ty nie powiesz, Ronan.- odgryzła się
-Proszę tylko nie po nazwisku.- wybiegłam z kuchni prosto do swojego pokoju.
Otworzyłam swoją olbrzymią szafę, zmieniłam ubrania na bardziej wygodniejsze i pobiegłam na dół.
-Lana, jesteś gotowa?
-Tak!- czyściutka blondyna przybiegła ze swojego pokoju.
Kiedy wyszłyśmy z mieszkania, ja zamknęłam je na klucz i zeszłyśmy schodami na dół.
-Ana, mogę prowadzić?
-Masz gorączkę?- prychnęłam i wsiadłam do auta od strony kierowcy.
-Dlaczego nie mogę?
-Chyba nie pamiętasz co ostatnio zrobiłaś z moim autem...- dziewczynka przewróciła oczami. Przekręciłam klucz w stacyjce i już po kilku minutach byłyśmy w drodze do mojego biura.
Dziewczyna włączyła radio, właśnie leciała piosenki Miley Cyrus, szczerze? Uwielbiałam tę piosenkę. 
-Zaczekasz na mnie, czy idziesz ze mną?-zapytałam przyjaciółki.
-Oczywiście, że idę... Nadal pracuje u was ten seksowny recepcjonista?
-On ma na imię Ian i tak pracuje tu nadal.- przewróciłam oczami, gdy zobaczyłam ucieszoną twarz Lany.
Kiedy weszłam wszyscy patrzyli się na mnie dziwnie...może oni patrzyli się na Lane? 
Mniejsza o to... Jak zawsze weszłam do Ellie (Tak ma na imię moja szefowa) bez pukania.
-Ochh, przepraszam!- zrobiłam wielkie oczy, gdy zobaczyłam, że ktoś siedzi naprzeciw niej.
-Nie, Anastazjo! Siadaj. Właśnie rozmawiałam o tobie z Niallem.- jeszcze nigdy nie byłam tak przerażona jak teraz. A co jak, moja "ukochana" szefowa powiedziała, gdzie chodziłam wcześniej do szkoły? Albo skąd pochodzę? Domyśliłby się od razu.
-Nie mogę, przyjaciółka na mnie czeka w recepcji... Przyjechałam tylko przywieść wywiad.- podałam jej szarą teczkę i już cofałam się do wyjścia. 
-Anastazjo, nie poświęcisz mi chociaż chwili?- zapytał tym razem Niall.
-Jutro się zobaczymy. Mam patrzeć się jak grasz.- chłopak otworzył szeroko oczy.
-W takim razie nie mogę się doczekać. -uśmiechnęłam się sztucznie i wyszłam. 
Jak najszybciej oddaliłam się od nich. Nie chciałam patrzeć na jego uśmiech. Wszystko przypominało mi stare czasy, do których nie chciałam wracać.
-Boże, Ana. Ale jesteś blada! Wszystko w porządku?- zapytała. 
-On tam był, jest!- wyszeptałam
-Kto, skarbie?
-Niall, ja tak bardzo nie chce o nim pamięć.- przytuliłam się do niej.
-Dlaczego nie chcesz o mnie pamięć? Anastazjo?
-Ja...


~*~
Cześć wszystkim. Pierwsza część opowiadania o Niallu. Mam nadzieje, że się spodoba.
2 część dodam w piątek po lekcjach lub w sobotę, jeszcze zobaczę. 
Serdecznie pozdrawiam anonima z poprzedniej notki. xoxo


1 komentarz: