piątek, 5 lipca 2013

Zayn #1

Przypominam, że możecie być informowani o nowych imaginach. Więcej w zakładce "informowani". Zapraszam do czytania :)
------------------------------------------------------


-(t.i.), zaraz wyruszamy! - Krzyknęła (i.t.p.), w biegu zakładając czarne szpilki na wysokim obcasie. 
Uśmiechnęłam się, po czym wsunęłam rękę w granatowy rękaw mojej marynarki. Spojrzałam w małe lusterko wiszące nad białą szafką, aby zobaczyć, czy dobrze prezentują się moje włosy oraz mój makijaż. Fryzura prezentowała się dobrze. Włosy lekko pofalowane lokówką opadały na moje szczupłe ramiona, wyglądając naturalnie i świeżo. Makijaż był dość mocny - brązowe cienie do powiek, długie czarne rzęsy oraz lekki neutralny błyszczyk. Wyglądał tak. Następnie rzuciłam okiem na mój strój.  Był świeżo wyprany i wyprasowany. Biała koszula wsunięta była w ciemnogranatową, ołówkową spódnicę z czarnym, eleganckim paskiem. Do tego granatowa marynarka i niebieska apaszka. Czegoś mi brakowało... Ah, tak! Wzięłam do ręki fiolkę z perfumami  i psiknęłam się nimi pod szyją i na bluzkę. Pachniały nieziemsko. Za każdym razem, gdy przechodziłam obok pasażerki w samolocie, pytały się, jakiego zapachu używam, lecz ja tylko się uśmiecham. To moja mała tajemnica. 
-(t.i.)! Matko Boska, ruszaj się! Samolot Ci odleci!- (i.t.p.) krzyknęła zza drzwi białego samolotu. Jako stewardessa byłam bardzo niezorganizowana czasowo, zawsze zostawiałam wszystko na ostatnią chwilę, co niezbyt podobało się mojej przyjaciółce, która jest kompletnym przeciwieństwem mnie- a jednak poznałyśmy się w pracy i zostałyśmy przyjaciółkami. 
Podbiegłam do drzwi w ostatniej chwili, gdy samolot miał już startować. Odetchnęłam z ulgą. Gdyby nie (i.t.p.), na pewno nie poradziłabym sobie tutaj. 
Jak co dzień, najpierw przechodziłyśmy między pasażerami, prosząc o zapięcie pasów i dawałyśmy im cukierki na ciśnienie. Następnie same udałyśmy się na nasze miejsca aby przeżyć start. 
Nasz lot przbiegał spokojnie i bez żadnych gderliwych pasażerów - wszyscy byli mili i uprzejmi, dlatego całą podróż uśmiech nie schodził mi z twarzy. Lecieliśmy do Nowego Jorku - będę musiała czekać tam dwie godziny, aż w końcu polecimy z (i.t.p.) z powrotem do Londynu, i na dzisiaj koniec. Czyż nie cudownie?
-Proszę zapiąć pasy. Za chwilę będziemy lądować. - Uśmiechnęłam się do starszego państwa, a oni wykonali tę czynność, w między czasie wróciłam na miejsce obok przyjaciółki. 
Nowy Jork! Jeszcze nigdy nie byłam w tym mieście. Żółte taksówki, Times Square... Musze wszystko zwiedzić tylko w dwie godziny! Nie wiem, jak sobie poradze, w każdym razie będę musiała zabrać ze sobą przyjaciółkę, bo znając życie, inaczej bym się spóźniła i zostałabym tutaj. Chociaż... w sumie nie pogardziłabym. Zaśmiałam się sama do siebie.
-Z czego się cieszysz? - (i.t.p.) zerknęła na mnie spod czasopisma 'Glamour'. 
-Eee... Nic już nic. Przypomniało mi się coś. - Uśmiechnęłam się, tłumiąc w sobie kolejny wybuch śmiechu. Spojrzała na mnie pytająco, ale zignorowałam to, ponieważ zaciekawiła mnie okładka na magazynie który blondynka miała w ręku, a mianowicie - piątka chłopaków. Nieziemsko przystojnych. 
-Mogłabym pożyczyć twoją gazetę na minutkę? - Spytałam.
-Eee... Myślałam, że nie kręcą cię takie gazety...

-Mogę? Wyciągnęłam rękę w jej stronę, przerywając jej w pół zdania i patrząc wyczekująco na reakcje (i.t.p.). Powoli dała mi czasopismo, a ja wyrwałam je z jej ręki i szukałam odpowiedniej strony . Okazało się, że są w boysbandzie 'One Direction' i są sławni na światową skalę. Zaciekawił mnie wywiad o tych chłopakach. Wydawali się by tacy naturalni, mili i szaleni. To mnie zainspirowało o dowiedzeniu się o tych chłopakach trochę więcej. Byłam tak zamyślona o nich, że nie zauważyłam, kiedy znalazłam się już na ziemii w Nowym Jorku.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Chciałam jeszcze tylko dodać, że przepraszam że nie dodaje imaginów regularnie, ale mam wakacje i nie chce ich przesiedzieć przed komputerem, zrozumcie. Całuski x

~Marchew *_*

1 komentarz: