piątek, 8 marca 2013

Zayn-Louis #1

Cześć ! To mój pierwszy imagin. Komentarze mile widziane :D

------------------------------------------------------------------------------



Rzuciłam torbę w kąt po czym z opuszczoną głową powoli kierowałam się do kuchni. Miałam ciężki dzień. Klasówka z matmy,kartkówka z historii, dwója z geografii i pała z WOS-u. Nie miałam złych ocen w przeciągu ostatnich lat-ale trzecia klasa liceum była męczarnią. Same tróje i dwóje. Nie wiem co się ze mną działo. Miałam  kochającą rodzinę a jednak brakowało mi pieniędzy.
Moja rodzina nie należała do bogatych. Nie nosiłam conversów, vansów ani jeansów za 500zł...Dla mojej szkoły liczył się tylko szpan nowymi butami i palenie papierosów, jak nauczyciel nie patrzy. Ja byłam inna. Według mnie papierosy niszczą życie, narkotyki palą cię od środka a alkohol...Czasami wypiłam jedno piwo na tydzień, ale to nie wystarczające jak na standardy szkoły.No i najważniejsza rzecz-prawie cała moja szkoła kochała sławny boysband-One Direction. Sama jestem Directionerką, ale żebymieć podjarę na pół świata że Lou ubrał się pierwszy raz od 3 miesięcy w paski? No błagam. To lekka przesada.
-Jest tu kto?! - krzyknęłam, ale nie dostałam odpowiedzi. Dziwne, rodzice powinni już być. Rozejrzałam się po kuchni, aby znaleźć co sensownego do jedzenia. Nagle usłyszałam otwieranie zamka od drzwi a po chwili kroki kierujące się wprost do mojej osoby.
-O cześć,(T.I.).-Przywitała się mama. W jej głosie dało się wyczuć uradowanie. Pewnie za chwilę dowiem się, z jakiego powodu.
-Słuchaj, dzisiaj przyjeżdżają nasi dalecy krewni. Na pewno ich nie będziesz kojarzyć, ale przyjeżdżają z bardzo daleka.-mama nie kryła entuzjazmu. Najwyraźniej dostała telefon od nich i dobrze się z nimi dogadywała.-Bądź dla nich uprzejma, proszę.
-Jak się nazywają?-odparłam mniej radośnie.
-Javaad, Tricia i Zayn Malikowie.
Nogi mi zmiękły, serce zaczęło szybciej bić a ja wpatrywałam się w matkę jak w ducha. Musiałam się złapać  kuchennego blatu aby nie stracić równowagi.
-Ty chyba sobie ze mnie jaja robisz...-Mruknęłam takim tonem głosu, jakbym miała za chwilę umrzeć.
-Nie, skądże. Co ci jest, źle się czujesz ?!-Mama była spanikowana.Podeszła do mnie i złapała mnie za łokieć.-O co chodzi?!
-Zayn Malik? TEN Zayn Malik?! - Powtarzałam szeptem. Nie, to niemożliwe. Ale imiona jego matki i ojca zgadzały się z TYM Zaynem Malikiem.
-Ah, no tak.Pewnie znasz Zayna. Gra w tym całym One...One...
-Direction !!!-Dokończyłam drąc się. Jak strzała pobiegłam do salonu i zaczęłam skakać po kanapie jak idiotka.
-Spotkam Zayna Malika!!! Spotkam Zayna Malika!!! Spotkam Zayna Malika!!!-Darłam się.Nawet nie wiem kiedy zadzwonił dzwonek.Serce zaczęło mi bić tak, jakby miało się zaraz wyrwać z moich płuc. Szybko zrzuciłam się z kanapy i pobiegłam do swojego pokoju. Wbiegłam do łazienki. W tym samym momencie usłyszałam wesołe rozmowy na dole. Przeczesałam szybko moje brązowe,delikatnie falowane włosy, usta musnęłam błyszczykiem a rzęsy pociągnęłam tuszem do rzęs. Byłam gotowa, gdy nagle usłyszałam krzyki.
-(T.I), chodź, przywitaj się!-To był tata. Skąd on się tu wziął? Pewnie wszedł razem z naszymi gośćmi do domu. Niepewnym krokiem wyszłam z pokoju i kierowałam się ku schodom. Stąpałam powoli, lecz głośno. Wszyscy siedzieli w salonie, lecz gdy usłyszeliże ktoś schodzi na dół, wszystkie głowy momentalnie odwróciły się w moją stronę. Zauważyłam GO. Miał czarne włosy postawione
do góry żelem i charakterystyczne blond-pasemko na czubku głowy. Jego czekoladowe oczy błyszczały niczym kryształy, a usta wygięte były w łuk. Uśmiechał się, pokazując przy okazji rząd swoich śnieżnobiałych zębów. Ubrany był w koszulkę z Nirvaną,jeansową kurtkę, jeansy i vansy. Jednym słowem wyglądał lepiej, niż na zdjęciach w magazynach. Był idealny.
-Witaj.-Odezwała się dość młoda, lecz wyglądająca poważnie kobieta. Wstała po czym przytuliła mnie, gdy byłam przy sofie.
-Dzień dobry.-Odpowiedziałam, starając się przy tym, żeby głos mi nie zadrżał.Odwzajemniłam uścisk. Następnie podszedł do mnie straszy od kobiety mężczyzna i również objął mnie ramionami. Oboje usiedli w tym samym czasie. Zayn powoli wstał. Gdy do mnie podchodził, myślałam, że serce mi się wyrwie. Podał mi rękę.
-Cześć. Zayn jestem.-Trochę się zawoidłam, myślałam że mnie też przytuli, ale jak widać nie jest zbyt ufny wobec obcych mu ludzi. Mimo że byłam jego kuzynką (OMG!) to był mi obcy. Uścisnęłam mu rękę i oboje usiedliśmy obok siebie. W trakcie, jak nasi rodzice rozmawiali cały czas czułam na sobie wzrok mulata. Moje rozmyślania przerwał Zayn, który kierował swoją twarz do mojego ucha.
-Nudzi mi się...-Szepnął, a ja się zaśmiałam tak głośno, że nawet przerwałam ostrą dyskusję naszych rodzicielek.
-(T.I.), co ci jest?-Po słowach mojej mamy oboje wybuchnęliśmy śmiechem.-Nieważne...Może zaprosisz Zayna do swojego pokoju?
-Okej...-Odpowiedziałam lekko niechętnie. Nie to że nie chciałam, ale moje wszystkie ściany były w plakatach... One Direction. Wstaliśmy i poszliśmy na górę. Prowadziłam Zayna do mojego pokoju Stanęłam na chwilę przed drzwiami i trzymałam dłoń na klamce. Minęło kilka sekund, aż Zayn odezwał się.
-Co jest?-Spytał lekko niepewnie.
-Nie przeraź się, nie uciekaj, nie krzycz, okej?-Rozbawiło go to, bo wybuchnął śmiechem. Nacisnęłam na klamkę i zaprosiłam go
do środka. Wszedł i rozejrzał się, po czym spytał:
-Fanka?-Uśmiechnął się.
-Directionerka.-Odwzajemniłam uśmiech, zamykając za sobą drzwi. Usiadłam na łóżku i gestem wskazałam, aby zajął miejsce obok mnie. Rozmawialiśmy o różnych rzeczach. On opowiadał głównie o zaspole, ja o tym jak zareagowałam na to, że jest moim kuzynem. Śmiał się przy tym strasznie. Następnie robiliśmy sweet focie, były strasznie śmieszne. Śmialiśmy się tak głośno, że tarzaliśmy się po podłodze z jednego zdjęcia Zayna. Nawet jego mama przyszła aby sprawdzić, czy wszystko OK. Śmialiśmy się jeszcze bardziej. Gdy się uspokoiliśmy, Zaynowi wypadło jego lusterko z kieszeni. Szybko porwałam przedmiot i zaczęłam
uciekać po całym domu, a on mnie gonił. Gdy mnie złapał, podniósł mnie i zaczął kręcić wokół własnej osi.
-STOP!!! MAM DOŚĆ!!! PUŚĆ MNIE!!! Hahaha !!!-Śmiałam się. W końcu odpuścił, bo musieli już wracać. Zayn mnie przytulił i pocałował w policzek. Wymieniliśmy się jeszcze numerami telefonu i pożegnaliśmy się. I tak zaczęłam dostrzegać, że Zayn jest najlepszym chłopakiem, jakiego do tej pory poznałam. Był jak brat, którego nie miałam...

6 komentarzy: