czwartek, 15 sierpnia 2013

Marcel-Harry #4

Przeczytaj notkę pod rozdziałem :)


27 komentarzy=następny rozdział! :)
anonimy się podpisują!!!!

Jednak, gdy wyszłam z jego domu, to, co zobaczyłam przed budynkiem, kompletnie mnie zszokowało. Na wąskim chodniku obok głównej ulicy, na której również znajdowała się szkoła, stała pewna grupa bardzo dobrze znanych mi osób. Spośród niewielkiej bandy ludzi wyłapywałam twarz Justina, Zayna, Louisa i reszty mojej paczki przyjaciół.
Zamarłam, a moje nogi odmówiły mi jakiegokolwiek posłuszeństwa, wrastając w ziemię. Stałam kompletnie sparaliżowana, nie wiedząc, jak się zachować, co zrobić, po raz kolejny zresztą, ponieważ wydarzenia ostatnich dni były kompletnie różne od codziennych zdarzeń. Na szczęście, na dworze panował mrok, tylko nieliczne latarnie oświetlały nocną ulicę bez jakiegokolwiek ruchu. Mając nadzieję, że nikt mnie nie zauważył, jak wychodzę z domu chłopaka, odwróciłam się powoli na pięcie, kierując się w stronę wejścia do budynku. Cichutko zapukałam, jak najciszej, ponieważ gdybym zadzwoniła dzwonkiem do drzwi, byłby na tyle głośny, aby mogli mnie usłyszeć, dlatego miałam nadzieję, że Harry wyłapie moje ciche dobijanie się. Odetchnęłam z ulgą, gdy drzwi powoli otworzyły się, a w nich stanął brunet, patrząc na mnie zdezorientowany. 
-Mamy mały problem. - Szepnęłam i popchnęłam chłopaka do środka, wchodząc za nim i zamykając drzwi. Przez chwilę wymienialiśmy spojrzenia, ale po chwili Harry, chcąc dowiedzieć się, o co chodzi, szepnął zdenerwowany:
-Co jest?- nie odrywał ode mnie swoich głębokich, zielonych oczu. Na początku byłam nimi kompletnie zaślepiona, ale później zrozumiałam, że głupio się zachowuje, dlatego postanowiłam mu wyjaśnić, co ja tu jeszcze robię. 
-Na dworzu... stoją... moi....hm.... znajomi. -Szepnęłam cicho, wyczekując jego reakcji.  Skrzywił się, po czym dodał:
-Myślisz, że długo jeszcze będą tu sterczeć?
-Wiesz...-zaczęłam niepewnie- jak się umówią, to do rana mogą tu stać. -Powiedziałam pewniejszym tonem. Harry przeklnął, po czym zrobił minę, która wyglądała, jakby głęboko nad czymś myślał.
-To w takim razie nie masz innego wyjścia, jak zostać u mnie. -Uśmiechnął się chytrze, po czym złapał moje ramię i pociągnął mnie w stronę, jak później się okazało, kuchni.
-Nna noc?- Zająkałam się i szerzej otworzyłam oczy.
-Na to wygląda.- znów ten uśmiech. 
-Chyba zwariowałeś.- zakpiłam.
-Dlaczego?- wyglądał na zdziwionego. Boże.
-Dlaczego?! A nasi rodzice?! Zresztą, znamy się parę dni. W życiu tutaj nie zostane, wykluczone. -Zbulwerowałam się trochę, ale chłopak wydawał się być rozbawiony. Zachichotał. 
-Moi rodzice wybyli na weekend, a jutro jest sobota, więc nie musisz się martwić szkołą. Może gadamy dopiero od paru dni, ale znamy się chyba od pierwszej klasy liceum. Jesteśmy w trzeciej. To ty zawiniłaś tym, że się wcześniej nie poznaliśmy...hm... osobiście. 
-Chyba nie tylko ja. Nie dziw się, że nikt do ciebie nie podchodził.
-Dlatego nikt nie zna mojego prawdziwego oblicza.
-Zawsze może poznać. - Na te słowa Harry spojrzał na mnie ze strachem, ale jednocześnie było wyraźnie widać, że bardzo się zezłościł.
-Sugerujesz coś?- Wychrypiał.
-Przypominam ci, że wciąż nie powiedziałeś mi, dlaczego nie chcesz zmienić swojego sztucznego wizerunku na ten codzienny....lepszy. Ciągle czekam, aż mi to wyjawnisz.- Wysyczałam i momentalnie zacisnęłam dłonie w pięści, próbując się lekko uspokoić.
-Powiedziałem, że muszę obdarzyć cię większym zaufaniem. Przecież znamy się tylko pare dni..- jego ostatnie zdanie brzmiało, jakby naślodował mowę jakiejś dziewczyny. Ahh, no tak, mnie.
-Nie wystarczy ci, że dzisiaj wysiedziałam z tobą i twoimi koleszkami cały dzień, i naprawdę było widać, że mnie polubiliście?!- to zdanie niemal wykrzyczałam. Byłam na prawdę wpieniona.
-Ah, już rozumiem. Dziękuje. -Chłopak zezłościł się bardziej ode mnie, ale w jego oczach zauważyłam coś... smutnego? ponurego? Nie wiedziałam, o co mu dokładnie chodziło w jego wypowiedzianym przed chwilą zdaniu.
-Co? Jakie "dziękuje"?- spytałam. 
-Siedziałaś tutaj ze mną, tylko po to, żebym cię polubił, wyjawnił mój sekret, a ty byś powiedziała go bez wachania swojej bandzie, aby wszyscy się dowiedzieli! I wiesz co?! Udało ci się, bo na prawdę cię polubiłem.- krzyczał na mnie.
-Harry, nie! Co ty wygadujesz?! To nie...
-To jest w stu procentach na pewno tak! Jesteś głupią dziwką, myślałem, że jesteś inna niż ta reszta. Ale wiesz co?! Ja jestem głupszy, bo dałem ci się nabrać. - Na początku ton głosu miał uniesiony, ale potem ostatnie zdanie niemal wyszeptał. Do oczu napłynęły mi łzy. 
-Masz rację, jestem głupią dziwką. - wyszeptałam, po czym podbiegłam do drzwi wejściowych i czym prędzej opuściłam budynek, nie zważając nawet na moich przyjaciół.

-O, hej, (t.i.). Co tutaj robisz?- Zawołał Louis, ale zignorowałam bruneta. Pojedyncza łza spłynęła po moim policzku. Puściłam się biegiem w stronę swojego domu. Miałam dość.



***


Prawie bezszelestnie zajęłam miejsce obok Justin'a na matematyce. Od tamtego incydentu z Harry'm minął tydzień, a ja nie zamieniłam z nim ani jednego słowa, nawet nie raczyłam obdarzyć go najmniejszym spojrzeniem. Dlaczego on sobie tak pomyślał? Przecież na prawdę dobrze spędzało mi się z nim czas, również z jego kolegami, ale przecież nie miałam zamiaru nikomu powiedzieć o sekrecie bruneta. Owszem, byłam trochę natarczywa w stosunku do jego tajemnicy, ponieważ chciałam jak najszybciej się o niej dowiedzieć. Przecież to nie mogło być nic ważnego. Ale dlaczego miałby się tak ubierać? Przecież to niedorzeczne, tak samo jak to, że nazwał mnie... dziwką. Chociaż nie lubię wspominać o tamtym zdarzeniu, to moja głowa i tak jest cała zamyślona o tajemniczym brunecie. 
Najbardziej wnerwiał mnie fakt, że mnie unika, oraz zachowuje się tak, jakby nic nie miało u niego w domu miejsca. Moi przyjaciele próbowali ode mnie wyciągnąć, dlaczego włóczyłam się sama w nocy po środku ulicy, natomiast ja nie odezwałam się ani słowem. Na szczęście nie widzieli, jak wybiegam z jego domu, tylko że po prostu idę jezdnią, dlatego nie mieli żadnych podejrzeń. Chyba że się mylę, tego nie wiem na pewno. 
-Proszę siadać, kochani. - Do sali wkroczyła szczupła blondynka, która miała piskliwy głosik. Wyglądała na "gorącą dwudziestkę", a na jej twarzy widniała tona make-up'u. Ble. 
-Dzisiaj zastępuję waszego pana od matematyki, ponieważ nie mógł on przyjść na tą lekcję. Macie czas wolny, zajmijcie się sobą.- Na szczęście nie była taka głupia, na jaką wyglądała. Dała nam wolną rękę, z czego niezbyt się ucieszyłam. Do naszej ławki przysiadł się Lou, Zayn, Sel i Miley. Wszyscy zawzięcie o czymś dyskutowali. No, oprócz jednej osoby. 
Louis przyglądał mi się zawzięcie, na co ja lekko się poddenerwowałam. 
-Możemy porozmawiać?- szepnął, po czym nie czekając na moją zgodę, wstał i podał mi rękę. Poszliśmy na koniec sali, na szczęście, nikt nie zwrócił na nas najmniejszej uwagi. Oprócz jednego ucznia.
Louis w końcu się odezwał:
-Nie powiedziałem.
Nie wiedziałam, co mam zrobić, może dlatego, że nie byłam pewna, co ma na myśli.
-Widziałem, jak wybiegasz z domu Marcela, cała we łzach zresztą. -Louis patrzył się na mnie badawczo.- Żądam wyjaśnień.
-Z niczego nie będę ci się spowiadać.-Warknęłam.
-Cóż, chyba nie masz wyboru. -nie spuszczał ze mnie swoich niebieskich tęczówek. Westchnęłam, chcąc szybko wymyślić jakąś tępą wymówkę.
-Poprosiła mnie o pomoc w zadaniu z matematyki.- usłyszałam z ławki za Louisem niski, ochrypły głos. To on.
-Serio? Z nim, serio?- Louis widocznie nie dowierzał.
-Tt..tak.- szepnęłam, po czym wymusiłam uśmiech. Niebieskooki był zbity z tropu. 
-Dlatego płakałaś. Aha, rozumiem. -Powiedział z sarkazmem, zerkając w stronę lokowatego. -Dzisiaj już cię nie męczę. Nie chcesz, nie mów. Ale wiedz jedno- jestem twoim przyjacielem, i bardzo się o ciebie martwię. Tak jak wszyscy. Na razie. - szepnął, po czym udał się do reszty naszej paczki. Stałam jak wryta, patrząc się na Harrego. Ten tylko poklepał miejsce obok siebie. 
-Nie. Nie będę z tobą rozmawiać.- Warknęłam. Zadzwonił dzwonek. Wybawienie. Pędem udałam się po moją torbę a następnie wybiegłam z sali, chcąc znaleźć się jak najdalej od niej.


Od autorki:
Niespodzianka! ha,ha ! Nie wiem z czego leje, ale ok... Jesteście okropnie niecierpliwi! Nawet na asku spamujecie, kiedy kolejna część o Marcelu, no to macie! Mam nadzieję, że jesteście zadowoleni. Teraz planuję kolejną część o Niall'u, także proszę was- nie pytajcie się tyle, kiedy next, bo to jest nie powiem, miłe, ale trochę uciążliwe :) Pewnie liczyłyście na kiss, ale tu nie ma tak dobrze :D Do zobaczenia! xxx



40 komentarzy:

  1. Rozdział jest Z-a-j-e-b-i-s-y. Mam nadzieję, że jak napiszesz tą część o Niallu to dokończysz o Marcelu !

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały !! XD Ale trochę mnie Harry zirytował,nie powiem. Zresztą ta dziewczyna (czyli poniekąd ja :P) też . OGARNIJCIE SIĘ DO CHOLERY! Loueh lubię,zachowuję się jak przyjaciel. Nie wiem czemu ale mam wrazenie ,że Justin coś przeskrobie...nie kieruję do niego zbytniej sympatii,z tego powodu wlaśnie... SZYBKO DAWAJ NOWY!!! :() SYF!!! :() :() Całuski ;***

    OdpowiedzUsuń
  3. cudowne!! czekam z niecierpliwością na kolejną część./N

    OdpowiedzUsuń
  4. zajebisty
    czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Koffam <3Twoje imaginy!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zajebisty ! :) /Ann.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jpd weźcie komentujcie bo chcę następną część szału dostanę jednym słowem zajebiste hhhhhhhhhhhmmm. pppisz dalej

    OdpowiedzUsuń
  8. zajebiaszcze pisz następną część <3 Jaga

    OdpowiedzUsuń
  9. Zajefajne :D czekam na next ! ;DDD Nati.

    OdpowiedzUsuń
  10. Powiem tak: 'Jestem zadowolona. Bardzo.'
    Wiesz jak się ucieszyłam jak zobaczyłam 'Marcel-Harry'?
    Hah, zaczęłam piszczeć i krzyczeć: 'Jest! Kocham ją! Dała ten zarąbisty rozdział!'
    Czekam na next'a <3
    /D

    OdpowiedzUsuń
  11. OMGF! dobrze że trafiłam na tego blooogaaa...
    czy tylko mi się wydaje że oni są sławni ? xD
    a było mówione że nie więc... nw o czym myśleć...
    matko! sekret Harrego! co to jest kurde ja się pytam?
    czekam na nexta i to moge robić ciągle czyli czekać xD
    sama pisze miesiąc rozdział więc wiem jakie jest to trudne i wg podziwiam cię, że... dosyć często dodajesz rozdziały :) z niecierpliwością czekam :*

    OdpowiedzUsuń
  12. O M G! T O JEST... G E N I A L N E! C U D O W N E!
    Czekam na następną część jak na szpilkach ;)
    Julka Styles :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetne ;) Czekam na nexta ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudny... <3 <3 <3 Kocham! =^.^=

    Jagódka ;3

    OdpowiedzUsuń
  15. Super!!! czekam na następny ;)))

    OdpowiedzUsuń
  16. Super ! :D Kolejną część ! :* / Kasiaa

    OdpowiedzUsuń
  17. nie mogę się doczekać nexta *.*

    OdpowiedzUsuń
  18. aj jaj jaj jaj jaj! prooooosze! pis jak najdzybciej! kc
    :** Natt

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetne czekam na next :) Zapraszam do mnie: http://xiwanttobelovedbyyou.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Błagam o nexta... Ja tu świruje!!!! Pikcuggfg!!! Ej ale serio. Piszesz zajefajne imaginy! Nie mogę się doczekać. Będę cię spamować na asku! 69 wiadomości aż nie napiszesz nowej części xD

    OdpowiedzUsuń
  21. AAAAAAAAAAAAAAAAAA. Nie moge sie doczekać next!

    OdpowiedzUsuń
  22. Jest więcej niż 27 ^^ czekam niecierpliwie ale czekam <3

    OdpowiedzUsuń
  23. Czekam...czekam....czekam....Ta część jest naj.!♥Kocham tego imagina i mam nadzieje , że już niedlugo pojawi się nowy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  24. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA Pisz juz next :D Zajebisty jest ten imagin !!!!! :D ^^

    OdpowiedzUsuń
  25. OMG! KURWA KOCHAM CIĘ! NIE WIEM JAK TO ROBISZ ALE WIEDZ ŻE TO GENIALNE..
    NIECIERPLIWIE CZEKAM NA NASTĘPNĄ CZĘŚĆ TEGO IMAGINA!
    MAM NADZIEJĘ ŻE SZYBKO DODASZ NASTĘPNĄ CZĘŚĆ I WIEDZ ŻE Z CIEKAWOŚCI CO BĘDZIE DALEJ NIE ZASNĘ! HAHA
    PROSZĘ PISZ SZYBKO NASTĘPNĄ CZĘŚĆ.

    I INFORMUJĘ CIĘ ŻE ZYSKAŁAŚ OBSERWATORA :)

    POZDRAWIAM I ZAPRASZAM DO SIEBIE http://again-fanfiction.blogspot.com/ :D
    liczę że zajrzysz
    POZDRAWIAM :*

    OdpowiedzUsuń
  26. hej kufa kuedy next??!
    Styleskowaa

    OdpowiedzUsuń
  27. super kiedy next . Nie mogę się doczekać. Kocham twojego bloga .
    wejdziesz:
    http://modezrobiesama.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  28. proszę daj kolejną część to jest świetne grbndkjnfjcfrjidxfhnuv

    OdpowiedzUsuń