poniedziałek, 20 stycznia 2014

Liam #3

Hejcia!
Znowu imagina dodaję późno, wiem i cholernie mocno przepraszam. Dlaczego? Jakoś dużo się ostatnio działo i nie miałam bardzo głowy do pisania czegokolwiek. Oj, dużo się działo... Ta część jest jakaś taka... dziwna. Ale mam nadzieję, że chociaż Wam się spodoba. :)
Imagin jest specjalną dedykacją dla Funnywiki i Jadziato, , miłej zabawy, dziewczęta. :) ♥
Składam w Wasze ręce twór mojego mózgu ostatnich trzech dni. :)

pioseneczka :)

Chłodny wiatr kojąco działał na moje mięśnie. Nieprzenikniona ciemność nocy rozjaśniana była jedynie przez księżyc wiszący tuż nad naszymi głowami. Po raz kolejny obrzuciłam przelotnym spojrzeniem otoczenie, w którym się znajdowaliśmy. Wysokie trawy, rosłe drzewo, górowaty teren. Mrok zdawał się zalewać to miejsce, tajemnicza atmosfera wzmożona została nocą, co doskonale czuło się w powietrzu. Wciągnęłam je ze świstem, próbując rozpoznać w nim różne nuty zapachowe. Niewielka ilość polnych kwiatów, charakterystyczny zapach rosy, mięta. Chwila, mięta? Delikatnie poruszyłam głową w geście niezadowolenia, gdy coś pod moimi plecami zaczęło mnie uwierać. Wciąż czułam na sobie gorące spojrzenie chłopaka, które dokładnie skanowało każdy centymetr mojego ciała. Niesamowite, że jednym spojrzeniem, tylko jednym spojrzeniem, potrafił wzbudzać we mnie różne, często bardzo skrajne emocje. Przechodził mnie strach, gdy jego tęczówki przybierały nieco ciemniejszą barwę, niż zazwyczaj, fala przyjemności zalewała moje ciało, gdy na jego ustach pojawiał się uśmiech, znów zaś, gdy patrzył na mnie w ten swój bezczelny sposób, miałam ochotę rzucić się biegiem, żeby znaleźć się jak najdalej od jego osoby. Ułożyłam się wygodniej, uprzednio poprawiając zmięty materiał pod moim ciałem. Westchnęłam głęboko, chcąc w jakiś sposób przerwać ciszę, która stawała się coraz bardziej niezręczna. Liam'owi wydawała się ona jednak nie przeszkadzać, ponieważ wciąż leżał na lewym boku, przeczesując palcami źdźbła trawy, patrząc na mnie w niemym zadowoleniu.
-Po co tu przyszliśmy? - Zapytałam, czując, że zimny wiatr jednak nie był moim sprzymierzeńcem. Okryłam się szczelniej płaszczem, wkładając pośpiesznie zgrabiałe ręce do kieszeni. Chłopak wciąż patrzył na mnie przez chwilę nie zmieniając wyrazu swej twarzy.
-Nie podoba Ci się?
-Nie o to chodzi. Po prostu... - Nie dane było mi dokończyć, gdyż jego poczułam ciepłą dłoń na swojej. Zaciskając delikatnie uścisk, chłopak podniósł mnie do pozycji stojącej, drugą rękę zaś zatopił w czeluściach przyjemnego materiału płaszcza, by po chwili umiejscowić ją na moim biodrze. Poczułam, jakby iskierki przechodzące w miejscach styku jego dłoni z moim ciałem. Przejechał swym palcem wskazującym wzdłuż linii mej talii, przybliżając się do mnie, łaskocząc delikatnie moją szyję swoimi włosami. Poczułam, jak na moją twarz wstępuje rumieniec. Chłopak złożył kilka mokrych pocałunków na mojej szyi, wciąż przyciągając mnie do siebie, jakby bał się, że zaraz ucieknę. Nie. Nie miałam nawet tego w zamiarze. Wiedziałam doskonale, jaką kontrolę nade mną ma Liam, pomimo, iż znamy się tak krótko. Ale nie to sprawiało, że chciałam pozostać w ramionach chłopaka. Może zwyczajnie nie chciałam uciekać? Trudno było mi odpowiedzieć na to pytanie, jedno jednak było dla mnie jasne - coś mnie do niego ciągnęło. Intuicyjnie wyczuwałam, że Liam nie jest mi obojętny. Zacisnęłam palce mocniej we wgłębieniu pośrodku jego pleców, mocno zaciągając się zapachem jego perfum. Po chwili przeciągnęłam swą dłoń, opuszkami wyczuwając każdą kosteczkę jego kręgosłupa i umiejscowiłam ją w jego włosach, przeczesując je palcami. Mruknął delikatnie, zostawiając ciepły podmuch powietrza na mojej szyi. Przeniósł swe pełne usta tuż do mojego ucha, jeszcze mocniej przyciągając mnie do siebie.
-Teraz też Ci się nie podoba? -Wymruczał sprawiając, że przeszedł mnie delikatny dreszcz.
-Trochę mi zimno. - Rzuciłam figlarnie w odpowiedzi.
Poczułam, jak jego klatka wibruje, a z jego ust wydobywa się cichy pomruk zadowolenia.
-Chodź. - Ujął mą dłoń, kierując się wąską, wydeptaną ścieżką w dół wzgórza. Wciąż nie poznałam powodu, dla którego tu przyszliśmy, chyba nawet się nie dowiem. Właśnie taki był Liam. Indywidualista? Być może. Gdy coś sobie zaplanował, za nic w świecie nie można go było od tego odciągnąć.  Spojrzałam pod nogi. Kilka wystających, ostro zakończonych kamieni z namiętnością wrzynało się w moją podeszwę. Gęste trawy okalające ścieżkę, rosą moczyły nogawki moich spodni, założonych pośpiesznie, gdy zapadła szybka decyzja Liama o opuszczeniu mojego pokoju. W oddali słychać było jedynie szum wiatru, który rozwiewał bujne czupryny drzew na wszelkie możliwe strony. Księżyc świecił jasno, a gwiazdy okalające go, próbowały wtórować mu tym samym. Miejsce miało w sobie jakieś urok, pewna tajemniczość, być może ujawniająca się tylko w nocy, objawiała się nieprzyjemnym uczuciem strachu, rozlewającym się dreszczem po całym moim ciele.  Liam instynktownie zacisnął mocniej ścisnął moją dłoń. Szedł wolnym krokiem, wymijając wystające kamienie. Jego wysoka i szczupła sylwetka majaczyła mi przed oczami w zupełnej ciemności. Na głowę zaciągnął kaptur, jego chude nogi opinały czarne spodnie, biała koszulka schowana była pod czarną bluzą, jedynym nakryciem, które aktualnie miał na sobie. Zeszliśmy ze stromego wzgórza, kierując się w stronę odwrotną od tej, z której tu przyszliśmy.
-Liam, gdzie idziemy? - Zapytałam, gdy chłopak przyśpieszył kroku. Szliśmy teraz po betonowych płytach chodnika ułożonego wzdłuż drogi odchodzącej od autostrady.
-Do twojego domu. - Odparł. Spojrzałam na jego twarz w zdziwieniu. Jego bezpośredniość czasem mnie zadziwiała. Nie miałam się jednak zamiaru się sprzeciwiać, po prostu pozwoliłam mu się prowadzić. Wychodzi na to, że sam doskonale znał drogę do mojego domu, chociaż miejsce, do którego mnie zabrał, było od niego oddalone o około kilometr, do tego trzeba było przejść kilka uliczek i skręcić parokrotnie. Nie ukrywam, że sama bym się zgubiła. Weszłam jako pierwsza po stromych schodkach, przekręcając w drzwiach kluczyk najciszej, jak potrafiłam. Trzeba było jednak zaznaczyć, że nie jestem mistrzynią w takich sprawach. Trudno było mi zrobić cokolwiek bez robienia rumoru. Podziękowałam jednak w duchu za twardy sen moich rodziców, który objawiał się cichym pochrapywaniem dobiegającym z sypialni na końcu korytarza. Otworzyłam drzwi, weszłam i ponagliłam Liam'a nerwowym skinięciem głowy. Oparłam się o drzwi, a z moich ust wydobyło się ciche westchnięcie. Chłopak wolnym krokiem podszedł do mnie, pochylając się, swoją głowę umiejscowił na mojej szyi.
-Muszę już iść. -Wymruczał, wciąż nie odrywając się od mojej szyi. Ucałował miejsca, w których wypuścił powietrze, które towarzyszyło opuszczanym słowom z jego ust. Mimowolnie uśmiechnęłam się, czując jego dużą dłoń na moim biodrze. Przesunęłam palcami po jego żebrach, kierując je do jego szyi.
-Jakoś przeżyję. -Odpowiedziałam.
-Boję się, że ja nie dam rady.  -Jego czekoladowe tęczówki dokładnie skanowały moją twarz. Na twarzy zawitał delikatny rumieniec.
-Będziesz musiał. - Oparłam swoją drugą dłoń na jego ramieniu. Chłopak dźwignął się na rękach i spojrzał z zaciekawieniem w moje brązowe tęczówki.
-Stanowisz dla mnie wyzwanie. Tego bym się nie spodziewał po żadnej innej dziewczynie. - Spoglądał na mnie z pewnego rodzaju pożądaniem w oczach, po czym złączył nasze usta. Ten pocałunek różnił się znacznie od naszego pierwszego, pamiętnego "całusa". Jego ręce błądziły po całym moim ciele. Przeszedł mnie ciepły dreszcz, kiedy jego ręce na chwilę oderwały się od mojego ciała. Palcami delikatnie muskał mój policzek, bawiąc się kosmykami moich włosów, rozpuszczonych na jego życzenie.
-A może to i dobrze. Do zobaczenia jutro, księżniczko. - Dodał, po czym narzucił kaptur i cicho wymknął się z mojego domu. Patrzyłam jeszcze przez chwilę oniemiała na drzwi i uśmiechnęłam się sama do siebie.

Chcecie jeszcze jedną część? :) x

kingato 

11 komentarzy:

  1. Jeszcze się pytasz czy chcemy ? no jasne że tak :) i to jak najszybciej *_* Świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No oczywiście , że chcemy *,* Cudownyy imagin ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  3. jest wspaniały

    OdpowiedzUsuń
  4. kocham to normanie !

    OdpowiedzUsuń
  5. jaram się tym <33

    OdpowiedzUsuń
  6. jak masz na imie ? bo chciałabym wiedzieć jak masz na imie :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karolina, ty już doskonale wiesz, jak mam na imię! :D jeszcze taki spam ;_;

      Usuń
  7. CZYTAŁAM TO 1000 RAZY I MI SIĘ NIE ZNUDZIŁO <33

    OdpowiedzUsuń
  8. DZIEWCZYNO ! ROZPIERDALASZ SYSTEM !

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne. Szacun !

    OdpowiedzUsuń